Witamy w czytelni! Jak się Państwu podoba? Nie podoba! No cóż, zawsze możecie Państwo zrobić zakupy!

Zbigniew Ziobro bierze się za sklepy spożywcze z klubami czytelnika i wypożyczalniami sprzętu sportowego! Wnosi kasacje od wyroków dot. zakazu handlu w niedziele

17.04.2023/15:59

Jak dowiedział się portal wiadomoscihandlowe.pl, prokurator generalny wniósł do Sądu Najwyższego kasacje od trzech prawomocnych wyroków sądów drugiej instancji, które uniewinniały przedsiębiorców - właścicieli sklepów - od popełnienia zarzucanych im wykroczeń dotyczących powierzania wykonywania pracy pracownikom w niedziele objęte tzw. zakazem handlu. Sprawy dotyczą sklepów dwóch znanych sieci handlowych. W placówkach prowadzono kluby czytelnika, punkty informacji turystycznej, biura podróży oraz wypożyczalnie sprzętu sportowego.

Portal wiadomoscihandlowe.pl potwierdził informację o wniesieniu kasacji bezpośrednio w Prokuraturze Krajowej. W każdym z trzech opisywanych przez nas przypadków prokurator generalny wniósł o uchylenie wyroku sądu drugiej instancji i o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Prokuratura Krajowa przekazała nam, że kasacje zostały skierowane po rozpoznaniu wniosków Głównego Inspektora Pracy, który wskazywał na wadliwe rozstrzygnięcia sądów, przedstawiając stosowną argumentację.

Jak wynika z naszych ustaleń, opisywane sprawy dotyczą sklepów z południa Polski, w tym supermarketów spożywczych oraz sklepów alkoholowych działających pod znanymi szyldami. Po tym jak parlament uszczelnił przepisy dotyczące słynnych już placówek pocztowych (nowelizacja weszła w życie w lutym 2022 r.), właściciele sklepów zdecydowali się przetestować "nowe", niekiedy dość egzotyczne sposoby radzenia sobie z zakazem handlu w niedziele. Nie spodobało się to oczywiście inspektorom pracy, więc sprawy trafiły do sądów. Przedsiębiorcy, o których piszemy, wygrali w drugiej instancji, a wyroki są prawomocne, co zadecydowało o późniejszym wniesieniu kasacji do SN przez prokuratora generalnego.

Poszczególne sprawy są podobne i, co ważne, zostały rozstrzygnięte w tym samym sądzie okręgowym. Dotyczą prób otwierania sklepów w niedziele przy użyciu różnych metod, ale tak naprawdę jednego wyjątku spośród ponad 30 ujętych w ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele, jak się okazuje - dość problematycznego i nieostrego. Wyjątek ten stanowi, że zakaz handlu w niedziele nie obowiązuje "w placówkach handlowych w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku".

Sąd Najwyższy "na ratunek"
Pierwsza sprawa dotyczyła dziewięciu sklepów alkoholowych, do których wstawiono regały ze sprzętem sportowym, umożliwiając jego wypożyczanie. Spółka, której sklepy działały w niedzielę, miała wpisaną w KRS-ie pozostałą działalność polegającą na "wypożyczaniu i dzierżawie sprzętu rekreacyjnego i sportowego". W sklepach wyeksponowano taki sprzęt sportowy i rekreacyjny, jak karty do pokera i brydża, rakietki i lotki do gry w badmintona, zestawy do Darta, szachy, warcaby, rakietki i piłeczki do tenisa stołowego, a nawet wędkę z kołowrotkiem, żyłką i przynętą. Wprowadzono także zmiany w umowach o pracę - opis stanowisk pracy sprzedawców został poszerzony o obowiązki związane z wypożyczalnią sprzętu.

 Sąd Najwyższy

Sąd rejonowy uznał przedsiębiorcę za winnego powierzenia wykonywania pracy w sklepach w niedzielę i wymierzył karę 2 tys. zł grzywny. Wyrok ten został zaskarżony. Następnie sąd okręgowy zmienił zaskarżony wyrok, uniewinniając przedsiębiorcę od popełnienia zarzuconego czynu.

Drugi przypadek dotyczył sklepu spożywczego, na terenie którego wyodrębniono pomieszczenie z klubem czytelnika, punktem informacji turystycznej oraz biurem podróży. Sklep miał zawarte umowy z wydawnictwami oraz z biurem podróży; uzupełniono także akt założycielski spółki o dodatkowe przedmioty działalności. Sąd rejonowy uniewinnił przedsiębiorcę od popełnienia - w dwie niedziele - zarzucanych wykroczeń związanych z powierzaniem wykonywania pracy w handlu oraz tzw. czynności związanych z handlem w niedzielę. Oskarżyciel wniósł o uchylenie rozstrzygnięcia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Następnie sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok.

Trzeci przypadek dotyczył tego samego przedsiębiorcy, co pierwszy. Tym razem chodziło o łącznie 11 placówek handlowych, w których klienci mieli możliwość wypożyczania sprzętu sportowego. Sąd rejonowy uznał przedsiębiorcę za winnego powierzenia pracownikom wykonywania pracy w niedzielę i wymierzył grzywnę w wysokości 5 tys. zł. Jednak potem sąd okręgowy uniewinnił obwinionego.

To łącznie trzy przypadki, w których wyroki teoretycznie mają potencjał wywołania lawiny. Gdyby taka linia orzecznicza się upowszechniła, a kolejni przedsiębiorcy - zachęceni uniewinnieniami innych - zaczęli uruchamiać swoje sklepy w niedziele niehandlowe, tworząc w placówkach kluby czytelnika albo wypożyczalnie sprzętu sportowego, to moglibyśmy mieć do czynienia z powtórką tego, co działo się przy okazji placówek pocztowych - zaczynała od nich jedna sieć, a po kilkudziesięciu miesiącach mieli je już wszyscy.

Zdając sobie sprawę z tego, co może to oznaczać, Główny Inspektor Pracy postanowił zdusić problem w zarodku, prosząc prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę o wniesienie kasacji od wspomnianych trzech wyroków. Kasacje, w których prokurator generalny wnosi o uchylenie zaskarżonych wyroków i przekazanie spraw sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym, zostały już wniesione. Teraz piłka po stronie Sądu Najwyższego.

Sklep w zakładzie a zakład w sklepie
Portal wiadomoscihandlowe.pl dowiedział się, jak wygląda argumentacja przedstawiona w kasacjach. Sedno problemu sprowadza się do tego, czy - by móc działać legalnie w niedzielę - wystarczy, że w sklepie jest biblioteka, klub czytelnika, sprzęt sportowy do wypożyczania itp., czy może musi być na odwrót - to sklep ma się znajdować w bibliotece, klubie czytelnika, wypożyczalni sprzętu sportowego itd. Innymi słowy, problem dotyczy relacji - w tym relacji przestrzennych - między placówką handlową (sklepem) a "zakładem", o którym mowa w ustawie.

 Zbigniew Ziobro Prokurator Generalny

Prokurator generalny, odwołując się do literalnego brzmienia ustawy, stoi na stanowisku, że przepis pozwalający na niedzielny handel "w placówkach handlowych w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku" oznacza, że to placówka handlowa ma działać w zakładzie, a nie na odwrót - zakład w placówce pocztowej. Podobnie uważa Państwowa Inspekcja Pracy.

Zdaniem prokuratora generalnego, odwrotna konfiguracja, czyli umieszczenie na terenie placówki handlowej punktu związanego z działalnością w zakresie kultury, sportu itd., nie czyni z takiej placówki zakładu, o jakim mowa w przepisie. Tym samym taki sklep nie powinien korzystać ze zwolnienia z zakazu handlu. Inaczej uznały sądy w omawianych sprawach, dochodząc do wniosku, że sklepy prowadzące np. klub czytelnika niejako nabywają przymiot "zakładu" prowadzącego działalność w zakresie oświaty, kultury, wypoczynku itd.

Według prokuratora generalnego, należy brać pod uwagę, że sklepy są samodzielnymi, wyodrębnionymi placówkami handlowymi i nie znajdują się na terenie żadnych zakładów, ponadto nie wchodzą w skład większych kompleksów świadczących działalność w zakresie sportu, turystyki itp. W kasacjach podniesiono argument, że aby placówka handlowa była zwolniona z zakazu handlu, musi znajdować się w obrębie zakładu i to właśnie zakład powinien pozostawać wobec placówki handlowej jednostką główną i nadrzędną.

Prokurator generalny przekonuje, że sądy powinny w pierwszej kolejności dokonywać właśnie wykładni wzajemnych relacji pomiędzy placówką handlową a zakładem świadczącym działalność danego typu (np. działalność sportową). Czyli przyjrzeć się temu, kto jest zależny od kogo.

Warto podkreślić, że w omawianym wyjątku od zakazu handlu w niedziele ustawodawca nie przewidział kryterium tzw. przeważającej działalności, mimo że pojawiło się ono przy niektórych innych wyjątkach, np. tym dedykowanym placówkom pocztowym. Dodanie takiego kryterium jasno wskazywałoby na cel i teoretycznie zawężałoby grupę podmiotów, dla której przewidziany jest wyjątek. Zwracały na to uwagę sądy w uzasadnieniach, podkreślając, że skoro w przepisie nie wprowadzono kryterium ilościowego, to był to zabieg zamierzony i adresaci ustawy mają pełne prawo zakładać, że nie ma ono w tym przypadku żadnego znaczenia.

Jednak, zdaniem prokuratora generalnego, jakiekolwiek dywagacje na temat tego, jaka jest skala pobocznych typów działalności prowadzonych w sklepie w porównaniu z działalnością podstawową (handlem detalicznym), są zbędne. Najistotniejsze jest natomiast to, że spod zakazu zwolnione są "placówki handlowe w zakładach", a nie odwrotnie.

Zdaniem prokuratora generalnego, również kwestia tego, co należy rozumieć pod pojęciem "zakładu", nie powinna być problematyczna, bowiem termin jest używany powszechnie i zrozumiały. Na brak definicji "zakładu" w ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele zwróciły uwagę sądy rozpoznające omawiane przez nas sprawy.

Dwa warunki według PIP
Na temat nietypowych wyjątków od ograniczenia handlu w niedziele i kreatywnych metod radzenia sobie z zakazem przez przedsiębiorców pisaliśmy na portalu wiadomoscihandlowe.pl wielokrotnie. Wskazywaliśmy często, jak na tego typu działania zapatruje się Państwowa Inspekcja Pracy. Zgodnie z interpretacją przedstawianą przez ten organ, aby przedsiębiorca mógł skorzystać z wyjątku przewidzianego dla "placówek handlowych w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku", konieczne jest jednoczesne spełnienie dwóch warunków.

Po pierwsze, handel oraz wykonywanie czynności związanych z handlem musi być funkcjonalnie podporządkowane zakładowi prowadzącemu działalność w zakresie kultury, sportu itd., to znaczy celem prowadzenia placówki handlowej jest "zwiększenie użyteczności oraz atrakcyjności" tego zakładu. Po drugie, placówka handlowa z punktu widzenia przestrzennego musi się znajdować na terenie zakładu prowadzącego działalność w zakresie kultury, sportu itd. Według PIP, brak realizacji któregokolwiek z tych dwóch warunków oznacza, że otwarcie sklepu w niedziele z powołaniem się na powyższy wyjątek byłoby niezgodne z prawem i podlegałoby sankcji karnej.

Zdaniem Państwowej Inspekcji Pracy, trudno przesądzić, czy metoda otwierania sklepów "na klub czytelnika" albo "na wypożyczalnię sprzętu sportowego" będzie wykorzystywana nagminnie i w sposób powszechny, tak jak miało to miejsce w przypadku placówek pocztowych. Inspekcja uważa, że wyniki dotychczas przeprowadzonych kontroli nie wykazują, by skala tego rodzaju działań była duża. Zaznacza jednak, że kwestia wymaga dalszych obserwacji.

 

Promocje, zniżki, rabaty.

Back to top